Dziś zapraszam na recenzję paletki cieni Lovely która zyskała wśród blogerek dumny przydomek "Naked dla ubogich":). Jednak z przykrością muszę stwierdzić iż z paletką Naked to nie ma zbyt wiele wspólnego, jedyne podobieństwo to ilość 12 cieni w zbliżonych odcieniach, oraz podłużny kształt. Jakościowo oczywiście, za tę cenę nie spodziewałam się cudów.
Wewnątrz znajduje się 12 cieni w bardzo przyjemnych dla oka odcieniach nude, oraz długa pacynka do aplikacji. Pigmentacja cieni wypada raczej słabo, jeśli chodzi o mnie to bez bazy ani rusz . Myślę że cienie będą dobre dla osób rozpoczynających przygodę z makijażem, gdyż są delikatne a dzięki temu możemy, bez problemu z nimi ćwiczyć i kombinować. Podsumowują jak za tę cenę, jest to całkiem przyzwoity produkt. Paletką możemy wykonać bardzo wiele ciekawych makijaż.
LAMPA
BEZ LAMPY
Paletka została wykonana z niezbyt stabilnego i solidnego plastiku. Na jej spodzie znajdują się wszystkie ważne, informacje dotyczące produktu. Wierzch to klapka przeznaczona do zamykania kosmetyku, klapka po środku jest przeźroczysta, dzięki temu dokładnie widać kolory cieni. Niestety paletka nie prezentuje się zbyt elegancko i solidnie.
Ja mam tę paletkę i w sumie jestem zadowolona, naprawdę nie potrzebuję nic więcej. Trzymają się u mnie nieźle, jak nałożę bazę, to już ich nic nie rusza ;) Tak naprawdę to oczywiście czasem marzy mi się jakaś super paletka, która kosztuje dziesięć razy więcej, ale wiem, że nie jest mi do życia niezbędna, bo ja rzadko cieni używam ;)
Mam tą paletkę :) Niektóre cienie są bardzo słabo napigmentowane ale ogólnie nie jest najgorsza. Za tę cenę ujdzie, cudów się po niej nie spodziewałam ;)
mam je od lutego albo stycznia nawet - jak dla mnie są bombowe, chociaż przyznaję, ja się zawsze maluję beżami i innymi jasnościami i spektakularnych efektów nie oczekuję. ale - moim zdaniem są bardzo trwałe (wytrzymują cały dzień), nie owarzają się, nie osypują, nie znikają. ja w zasadzie nie oczekuję więcej od cieni, więc moim zdaniem to jest produkt, który dla wielu może być numerem jeden ;)
ja, tak poza tym, nigdy nie wydaję wiele pieniędzy na cienie do oczu, bo i rzadko kiedy w droższych cieniach jakiekolwiek różnice w trwałości i jakości widziałam. ale - może po prostu to jest tak, że nigdy prawdziwie dobrych nie miałam ;) jestem w stanie w to uwierzyć, o!
Hehe tez mam Naked dla ubogich;) podobała mi sie na początku, ale szybko sie znudziła:)
OdpowiedzUsuńCzytałam o niej,że ma kiepską pigmentacje,ale na Twojej ręce wyglądają fajnie te kolory:-)
OdpowiedzUsuńPs zapraszam do siebie na fantastyczny konkurs:-*
0 nie znam jej. Ladne kolorki.
OdpowiedzUsuńHehe Neked dla ubogich. Nie miała jeszcze jej. Prezentuję się całkiem ładnie.
OdpowiedzUsuń:*
ona chyba była limitowana, bo jej nigdzie nie widziałam :D Naked dla ubogich haha :D to ja jestem bardzo uboga, bo nawet tej nie mam haha
OdpowiedzUsuńfajny przydomek zyskała :)
OdpowiedzUsuńOdcienie są bardzo ładne, ale jakościowo raczej by mnie nie usatysfakcjonowała :(
OdpowiedzUsuńmam na niego ochotę a nie mogę znaleźć :c
OdpowiedzUsuńhttp://madame-violet.blogspot.com/
Ja mam tę paletkę i w sumie jestem zadowolona, naprawdę nie potrzebuję nic więcej. Trzymają się u mnie nieźle, jak nałożę bazę, to już ich nic nie rusza ;)
OdpowiedzUsuńTak naprawdę to oczywiście czasem marzy mi się jakaś super paletka, która kosztuje dziesięć razy więcej, ale wiem, że nie jest mi do życia niezbędna, bo ja rzadko cieni używam ;)
Fajna, ale dla kogoś, kto lubi delikatny make-up i dopiero zaczyna bawić się makijażem :)
OdpowiedzUsuńPo wielu opiniach dotyczących pigmentacji cieni stwierdziłam, że szkoda mi nawet tych 13zł:P
OdpowiedzUsuńMi się paletka podoba ;)
OdpowiedzUsuńJeśli by kupić ta paletkę z zamiarem stosowania na co dzień to moim zdaniem pigmentacja jest wystarczająca, a kolory dobrze do siebie dobrane.
OdpowiedzUsuńDla mnie byłaby chyba idealna :)
OdpowiedzUsuńMam tą paletkę :) Niektóre cienie są bardzo słabo napigmentowane ale ogólnie nie jest najgorsza. Za tę cenę ujdzie, cudów się po niej nie spodziewałam ;)
OdpowiedzUsuńmam je od lutego albo stycznia nawet - jak dla mnie są bombowe, chociaż przyznaję, ja się zawsze maluję beżami i innymi jasnościami i spektakularnych efektów nie oczekuję.
OdpowiedzUsuńale - moim zdaniem są bardzo trwałe (wytrzymują cały dzień), nie owarzają się, nie osypują, nie znikają.
ja w zasadzie nie oczekuję więcej od cieni, więc moim zdaniem to jest produkt, który dla wielu może być numerem jeden ;)
ja, tak poza tym, nigdy nie wydaję wiele pieniędzy na cienie do oczu, bo i rzadko kiedy w droższych cieniach jakiekolwiek różnice w trwałości i jakości widziałam.
ale - może po prostu to jest tak, że nigdy prawdziwie dobrych nie miałam ;) jestem w stanie w to uwierzyć, o!
podoba mi sie ta paletka :)
OdpowiedzUsuńJa ją lubię, bardzo fajnie się jej używa, chociaż u mnie te cienie to się strasznie sypią przy nakładaniu.
OdpowiedzUsuńLubię palety z takimi odcieniami.
OdpowiedzUsuńlepiej dolozyc i kupic z Barry M
OdpowiedzUsuńMam i nawet lubię :))) używam na co dzień do pracy, a że pracuję w przedszkolu i mocno malować się nie mogę, to jest całkiem dobra :))
OdpowiedzUsuńfajne ma odcienie, szkoda, że większość jest ze świecącymi drobinkami :(
OdpowiedzUsuńIdealne kolory!:)
OdpowiedzUsuńBuziaki!
www.mint-bee.blogspot.com
Wygląda świetnie :) bardzo podobne są też paletki MUA co o Sleeku nie wspomnę :D
OdpowiedzUsuńkolory ładne w mojej tonacji, choć wolałabym więcej matowych
OdpowiedzUsuńMam i jestem z niej dość zadowolona :) W tej cenie to jak najbardziej jest ok ;)
OdpowiedzUsuńZa niewielką cenę zawsze można wypróbować:)
OdpowiedzUsuń